piątek, 27 lipca 2012

LOT

             Na dobry poczatek pod lupe narodowy przewoznik LOT
Warto czy nie warto latac lot-em? 
Napewno bylo warto, skoro goscilem na pokladzie lot-owskich samolotow ponad 70 razy.
Napisalem bylo warto, bo coraz mniej odnajduje powodow, by to wlasnie im grzecznie w rekach przyniesc swoje pieniadze:) 
Dzis wybieram Lot tylko, gdy cene maja nizsza od innych przewoznikow, albo nie ma innego polaczenia lotniczego. Chociaz lapie sie tez na tym, ze jesli cena jest niewiele nizsza od innych przewoznikow, potrafie doinwestowac kilka zlotych i jednak leciec z kims innym. Powodow jest kilka, atrakcyjne lotnisko przesiadkowe, ciekawszy model samolotu, albo chec sprawdzenia innej linii.

Dlaczego Lot juz nie jest moja ulubiona linia lotnicza, bo takowej nie posiadam. Niestety wszedzie znalazlem i doswiadczylem ciekawostek, jakie miec miejsca nie powinny.
Lot to temat rzeka i napewno nie zamkne go dzisiaj, bede wracal i wracal….i wracal...
Flota  mloda, jedna z mlodszych w europie. Z teksnota w oczach patrze, jak kolejne Boeing-i
znikaja z listy posiadanych samolotow, a w ich miejsce pojawiaja sie kolejne Embraer. No na to wplyw ma wiele czynnikow i nic mi do tego.

Chce sie zajac serwisem na pokladzie. 
   Ohhh gdzie te czasy, gdy w samolocie mozna sie bylo poczuc jak krol przestworzy, niekoniecznie wybierajac klase biznes. 
Cieply posilek na trasie, gdzie przelot trwa dluzej niz 1,5 h , cieple reczniki, alkohol o ktory nie musial czlowiek pytac, mogl co najwyzej odmawiac, gdy stewki go proponowaly. Orzeszki na powitalna przekaske, usmiechniete stewki gotowe same Cie przeniesc na inne miejsce, gdy wybrane dla Ciebie przez naziemna podczas check-in Ci jednak nie odpowiada.
Poduszka przyniesiona z usmiechem przez obsluge, bys spal i dal im spokoj:)
Dzis wyglada to zupelnie inaczej, a jak, pewnie sami macie okazje sie czasami przekonac.

Zapokladowanie: wchodzisz, stewki witaja Cie usmiechem, niesmiala propozycja:  moze gazetke do poczytania?  zawsze odmawiam, na pokladzie nie czytuje, a tym bardziej nie poczytuje:) lecz bacznie obserwuje i czekam jak rybak, kiedy splawik sie poruszy, w moim przypadku czekam na rewelacje w postaci pomylek, durnego zachowania zalogi czy tez innych pasazerow.
Jestem w korytarzu, mijam dumne kilka foteli klasy biznes, na ktorych siedzi w porywach do jednej osoby. 
Tu warto sie zatrzymac na chwile, jesli paxem w biznesie bedzie "zagraniczny" biznesmen - bawi sie telefonem, stuka jeszcze w lapka ,albo juz spi. Jesli bedzie to krajowy byzmesmenek , wzrokiem powita wszystkich paxow sprawdzajac czy napewno  zauwazyliscie,  iz siedze wlasnie tutaj. Opisze ich jeszcze kiedys.
Gdy juz udalo mi sie znalezc moje miejsce, obok zazwyczaj juz ktos siedzi i musze go przeprosic, by dostac sie na moje miejsce pod oknem. Zawsze wtedy informacje, iz mam ochote sie wcisnac podaje po angielsku, bo nie wiem przeciez jakim jezykiem wlada czlek, obok ktorego spedze ponad godzine. 
O tym czy to ziom czy przybleda zagraniczna dowiaduje sie w tej samej chwili, bo sa jasne sygnaly przynaleznosci narodowej:) Zagraniczniak wstanie grzecznie , cofnie sie krok bys mogl swobodnie  usiasc. Polak najchetniej odchylilby tylko kolana, ostatecznie podniesie dupe z siedzenia, ale wciaz dostep do miejsca jest tak ograniczony, iz musisz nawiazac z nim kontakt typu lokiec, kolano, ktore czujesz na udzie. NIENAWIDZE kontaktu z obcymi ludzmi.
Ale wrocmy do Lot-u, o ktorym ma byc dzisiaj.
Przyjemna zapowiedz-powitanie- to opanowane jest w Lot-cie do perfekcji i chyle czola.
"teatrzyk" , czyli instrukcja bezpieczenstwa - nie sa zli, naprawde bija na glowe wiekszosc linii.
Start, wspinamy sie, prawie wysokosc przelotowa. Jeszcze nie tak dawno informowali z glosnikow czym maja nas dzis ochote poczestowac i co maja w ofercie, przegapilem moment kiedy przestali, stawiam, ze dobre pol roku temu jeszcze zapowiadali.
No i sie zaczyna, wiekszosc ma juz slinotok, stoliki rolozone - bedzie uczta.
Uczty nie bedzie, bedzie bula:)
Bula rozmiarow "bulki wroclawskiej" liznieta maslem, ale tak solidnie, wedlina z indyka, tak na wypadek mniej ortodoksyjnego zyda czy muzulmanina,  a i hindus nie powinien miec "ale"
NUDA NUDA NUDA
Do cholery,  ile mozna jesc te sama bule z indykiem: cholernie niskiej jakosci, stawiam ok 11zl kg
Czego sie Pan napije? - no wiec sie napije :) ja biore sok pomidorowy i herbate, czasami herbate zastapie bialym winem, ktore jest w przeciwienstwie do wedliny w bulce, bardzo dobre.
Do wyboru macie sok: jablko, pomarancza, pomidor, porzeczki nie spotkalem, woda  - tylko bez gazu, ale bywa zimna.
Z gazowanych:  cola ,fanta , sprite, chociaz nie dam sobie glowy odciac, czy jest fanta i sprite, bo nie testowalem.
Alkohole to wino czerwone i biale, piwo rzecz jasna Zywiec.
Na tym koniec uczty. Trzeba byc cwaniakiem zamawiajac cos do picia, bo po tym jak wymienicie np. herbate, moga nie zapytac czy cos zimnego jeszcze. Polecam w jednym zdaniu " kawe i sok prosze:)"
Na tym naprawde koniec, nie bedzie juz chusteczek nawilzanych do umycia rak przed posilkiem, ktore rok temu jeszcze byly, nie bedzie tez cukierka przed ladowaniem, ale bedzie batonik Princepolo, 10 km nad ziemia nawet ja go czasem zjem.
Ktos pomysli, nie jest zle:) jest zle, jest bardzo zle, jesli ktos lata Lot-em czesciej niz raz do roku. 
Dobre dwa lata temu, posilek byl juz zimny , ale bylo to pudelko, ktore skrywalo ciekawostki: buleczka, maselko, wedlina,  pomidorek, czasami pasztecik, oliwki, mini salatka.
 Z opakowania pudelka latwo dala sie oderwac pocztowka, ktora mozna bylo wyslac. Dzis na folii od buly jest nalepka LOT-BON APETIT , jak ktos chce na pamiatke - rwijcie :D:D:D
Dzis na tyle, w nast. odcinku opisze szalone wyczyny stewardes z Lot-u, plomienne z nimi rozmowy, poziom tych rozmow, zaskakujace odpowiedzi. 
Bedzie ciekawie, nie  zawsze milo:) 
Jak ktos podjal sie zadania przeczytania, pomimo fatalnej orto i inter, ten Zuch. Reklamacje nie beda uwzgledniane, jestem tylko bylym studentem polonistyki. Anna miej litosc…..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz