niedziela, 29 lipca 2012

....cukierki roznosze

               Bywa roznie, naprawde roznie..


Latanie wcale nie  musi byc nudne.
 Atrakcji dostarczy zaloga, nie zawsze jednak w dobrym stylu.
Wlasciwie sam nie wiem dlaczego ustawilem sie w pozycji, ze ma byc obsluga na poziomie 5 gwiazdkowego hotelu.
Bywa niestety tak, ze brak nawet jednej gwiazdki i mozna sie poczuc jak w sklepie GS.
Trudno zapamietac wszystkie dziwadla, ale kilka pamietam.

LOT

Mit o pieknych stewardesach dawno upadl i trafi sie jedna mloda stewka , urody hmmm, mijacie takich dziewczyn setki kazdego dnia goniac tramwaj.
Smoczyca ok 50-tki to zestaw obowiazkowy, byc musi, koniec kropka.

Doczolgala sie wypracowanymi latami do stanowiska szefowej pokladu, to niech sie chwile pocieszy.
Chociaz wcale sie nie cieszy, nienawidzi przeciez swojej pracy po tylu latach.
Do pracy ma w koncu mloda, energiczna kolezanke, ktora zrobi za nia wszystko.
Smoczyca bedzie pieknie umalowana - przesadzony makijaz stewardes z Lot-u to nie mit, a fakt.

W zadnym swietle nie moglaby wygladac dobrze, no moze w blasku swiecy ( jednej)
To co dzieje sie na glowie, jest jeszcze ciekawsze. Bedzie kok:), bedzie banan), wiecej okreslen dla upinanych wlosow nie znam. Upinaja je te bardziej leciwe. Odrobine mlodsze, ktore nie godza sie z uplywajacym czasem, tworza na glowe cos, co ma je odmlodzic. Rezultat marny i smieszny.
Balejaz w 18 kolorach i odcieniach, naczesane na pol policzka pejsy ( to sie chyba zwie pazurki), nazelowane i przyklejone do polika.

Wlosy w artystyczny nielad, ktory raczej krzyczy z kilometra "wstalam nie mialam czasu sie uczesac" i artyzmu w tym naprawde niewiele.
Te wielobarwne balejaze, zazwyczaj sa we wszystkich mozliwych odcieniach rudosci.
Ja okreslam taki wyglad - KURA
Ale po pokladzie bedzie chodzila , jak paw, az chcialoby sie krzyknac - idz zrob cos z ta glowa.
Mlodsze maja kucyk, albo skrzetnie upiete wlosieta. Nie beda tez przesadnie zmalowane.
 Trudno sie dziwic, te dla odmiany, jeszcze gdzies chodza i nie sa to juz  tylko imieniny babci Wladzi, czy 6 kawa z sasiadka, przed ktora mozna grac gwiazde.
Smoczyca bedzie wami gardzic napewno, nie powie o tym, ale wszystko mozna wyczytac z jej miny.
Pechowy rejs to dwie smoczyce , tu bedzie usmiech i kokietowanie pasazerow spojrzeniem spod ciezko umalowanych rzes.
Dlaczego? bo odbywa sie walka (nikt nie wie,ktora z nas jest mlodsza, wiec ja bede ta ladniejsza)
Nie wiem cholercia, czy tak jest naprawde, to tylko moje odczucia.

Czas na ciekawostki.
Lot na trasach poza unie europejska prowadzi sprzedaz wolnoclowa na pokladzie.
W okazyjnych cenach mozna kupic kosmetyki, alkohol, papierochy.
Zakupy na pokladzie to jednak skomplikowana operacja i raczej wymagajaca wiele samozaparcia.
Lot wypelni wozek z artykulami do sprzedazy marnie, po jednej sztuce kazdego z oferowanych artykulow.
Dla przykladu: jesli ktos przed wami kupi wodke Finlandia to pozostala 70-tka pasazerow moze sie tylko obejsc smakiem.
Czasami mi sie udalo cos kupic z pozostalosci, ktorych nie chcial kupic ktos inny.
Ale to nie koniec przeszkod.
Katalog Sky Shop-u znajdziemy w kieszeni poprzedzajacego fotela. Jesli ktos nie grzebie, nie bedzie wiedzial, ze mozna cos kupic. Stewki nie garna sie sprzedazy, malo tego, ze nie zawsze oglosza, ze cos takiego jest, to nawet nie przejada wozkiem z konca w koniec.
Dlatego ja zawsze sam sie upominam i tu przytocze wam rozmowe, jak to dokladnie wyglada.


ja: Przepraszam kiedy bedzie mozliwosc dokonania zakupow?

Ona: hmmm aaa co by pan chcial kupic?


ja: papierosy


Ona: ee hmm yymmm a jakie?


ja: LM niebieskie


Ona: aha a to ja nie wiem, ja zobacze przyjde powiem


(((5 min pozniej pojawia sie z papierosami)))

Ja: moge zaplacic karta? 


Ona: nie, ta maszynka nie dziala mi

wiec daje jej 100 zl (koszt papierosow 75 zl)

Ona: nia ma pan drobniej?


ja: czyli jak drobniej mam miec? po zlotowce czy jak?


Ona: no bo ja nie mam


ja: czego Pani nie ma?


Ona:wydac panu


ja: nie ma Pani nic by wydawac reszte?


Ona: (mega wkurwiona juz na mnie) NIE MAM SKAD MAM MIEC JAK TYLKO PANU PRZYSZLO DO GLOWY COS KUPOWAC!!!!!

PRZEPRASZAM POLSKIE LINIE LOTNICZE LOT, JUZ NIGDY NIE PRZYJDZIE MI GO GLOWY BY KUPIC COS NA POKLADZIE

Do glowy mi oczywiscie przyszlo juz podczas nastepnego lotu. Katalogu nie zlokalizowalem, wiec pytam o zakupy.

Patrzaca na mnie ze zdziwiona mina mloda stewka poinformowala mnie
:hmm nie, my nie mamy, na tym typie samolotu nie prowadzimy sprzedazy, samolot jest za maly, moze w tych wiekszych jest sprzedaz.

Zadziwiajace jak szybko kurcza sie samoloty Lot-u .
Na trasie do Zurichu od ponad 3 la, lata Embraer 170
niezmiennie. Byl to w tej chwili dokladnie ten sam model, tym razem byl on jednak za maly.
Nie bylbym soba, gdybym jej nie powiedzial: "bzdury mi Pani opowiada"
Sytuacje postanowila chwile pozniej ratowac Smoczyca (mloda pobiegla poinformowac szefowa co sie dzieje)
Smoczyca pograzyla sie tylko bardziej:


Ona:Bardzo mi jest przykro, wie Pan sprzedaz prowadzimy tylko na rejsach poza unie europejska.


ja: pomylilem samolot? lecimy chyba do Zurichu w Szwajcarii?


Ona: Tak


ja: Do diabla o ile dobrze pamietam Szwajcaria nie jest w unii europejskiej! Pani tego nie wie?


Ona: To ja juz nie wiem, wie Pan. No nie mamy wozka ze sprzedaza,przykro mi i najmocniej Pana przepraszam.


Tak wlasnie wyglada dbanie o interesy firmy, zarabianie pieniedzy to napewno mocna strona Lot-u


Bywa czasami inaczej.
Z usmiechem na ustach wspominam przelot z Genewy do Warszawy, jakies dwa lata temu.
Moj tekst o calym dniu w podrozy i glodzie zadzialal na zaloge. Stewka przyniosla mi dodatkowa porcje i nie byla to kolejna bula

Zostala nam jedna porcja z biznesu - smacznego

Bylo smacznie -  schab pieczony z morelami, naprawde super.
To byly czasy, kiedy poza winem i piwem byla tez wodka i whisky.
Ta sama stewka polala mi solidna porcje whisky, potem kolejna.
Po wizycie w toalecie, na ogonie, zatrzymala mnie i zapytala czy mam moze ochote na jeszcze jadna szklaneczke?  No pewnie, ze mialem ochote,  pytanie....:D

Polewala mi i gaworzylismy stojac na koncu samolotu. Opowiadala mi o mezu -  pilocie z Lufthansy, o tym jak bardzo wazne jest, by ktos napisal pochwale na zaloge do Lot-u
Czulem , ze moge pic i rozmawiac z nia bez konca.
Niestety czas bylo wrocic na ziemie, doslownie i w przenosni
Ehhh... nigdy wiecej na Nia nie trafilem :(:(:(:(
Trafilem na inne:) dbajace o wlasny interes Bardzo!
Nie wierzylem w obrazek , rozgrywajacy sie na moich oczach.
Siedzialem w pierwszym rzedzie, trasa Warszawa-Gdansk
Stewka bez zenady wyjela z szafy wlasna walizeczke i na chwile przed ladowaniem, zaladowala do pelna kartonami z sokiem i butelkami z woda.
Do licha, az tak im marnie placa, ze laszczy sie na soki po 3 zl i w podobnej cenie wode?
Czy tez moze, to przyzwyczajenia z poprzedniej epoki?
Tak czy inaczej, niech kradnie do woli, ale nie na oczach pasazerow.

Wstyd!!!!


To nie koniec sytuacji, bedzie wiecej....

LOT- JESTES POD DOBRYMI SKRZYDLAMI


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz